Wygodnie mi


Sukienka z gorsetową górą tak bardzo przypadła mi do gustu, że powstała jej druga wersja.

Gorset uszyłam na podstawie modelu 127 z Burda 3/2016. Tak samo jak przy wcześniejszej sukience, górę uszyłam z dwóch warstw tkaniny. Jednak tym razem zdecydowałam się na nieco grubsze ramiączka. Zrezygnowałam też z rozpinania na guziki na rzecz krytego zamka w lewym boku.

Dół sukienki powstał z lekko zmarszczonego prostokąta. W tej wersji sukienki postawiłam na wygodę, więc nie mogło zabraknąć kieszeni :)

Sukienkę uszyłam z idealnej na lato tkaniny, czyli wiskozy Twill Waterfall od popcouture.pl 









A z resztek tkaniny uszyłam coś jeszcze - klapki! :D 
W tym roku dość dużą popularnością cieszą się klapki z kokardami. Ten motyw nie umknął mojej uwadze i postanowiłam podążyć za modowym trendem, a co ;) 
Do ich uszycia wykorzystałam podeszwy marki Prym. Podeszwy przetestowałam przy moich espadrylach - świetnie się sprawdziły, więc nie miałam wątpliwości, czy sięgnąć po nie kolejny raz. Jeśli chodzi o wykrój, nieco zmodyfikowałam ten podstawowy na espadryle, który jest dołączony do podeszw.





Uzupełnieniem tej stylizacji jest wiklinowa torebka. Tym razem torebka nie jest moim dziełem, kupiłam ją w sklepie Lamar.

Sukienka jest zwiewna i bardzo letnia. W połączeniu z klapkami i torebką tworzy całkiem fajną i nieco elegancką stylizację. Przynajmniej tak mi się wydaję ;) A w połączeniu z trampkami można uzyskać bardziej sportowy wygląd. 
Na dowód tego pokazuję jeszcze dwa zdjęcia zrobione na spacerze :) Niestety nie są zbyt dobrej jakości, ale to co trzeba, dobrze widać ;)



Muszę przyznać, że sama nie wiem, która stylizacja bardziej mi się podoba ;) Coś czuję, że chętnie będę zakładać trampki do tej kiecki ;)

Myślisz, że to dobry pomysł? Jestem ciekawa Twojej opinii! :)


Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie! :) Zachęcam do pozostawienia śladu Twojej obecności w tym miejscu, w postaci choćby krótkiego komentarza :) A jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszam do polubienia mojej strony na Facebook'u lub obserwowania mnie na Instagramie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz